Okcydentalistyka to kierunek
pozwalający na interdyscyplinarne spojrzenie na kulturę Zachodu z perspektywy
nauk humanistycznych. Warunkiem ukończenia każdego semestru (oprócz zaliczenia
poszczególnych przedmiotów) jest zrealizowanie dwóch projektów, polegających na
współpracy z instytucjami kultury, zorganizowaniu wycieczki, gry dydaktycznej,
prelekcji lub też napisanie recenzji z jakiegoś wydarzenia dla określonej grupy
odbiorców. Istotą takich projektów jest zdobywanie wiedzy i uczenie się poprzez
doświadczanie, praktyczne jej wykorzystywanie oraz współpracę w grupie.
W
bieżącym semestrze realizowaliśmy projekt będący częścią modułu pt. Dyskurs ucieleśnienia, w ramach
przedmiotu Historia ciała – zarys, który
prowadziła dr Marzena Iwańska (pracownik Instytutu Historii UŁ).
Zasadniczą częścią tego projektu było zorganizowanie wycieczki do Muzeum
Narodowego w Warszawie na wystawę prac włoskiego malarza Guercina (Giovanniego
Francesco Barbieri) zatytułowanej Guercino.
Triumf baroku. Arcydzieła z Cento, Rzymu i
kolekcji polskich. Niniejszy wpis jest relacją i recenzją owej wystawy
pod kątem naszego głównego tematu – obrazy ciała w malarstwie barokowym.
Omawianą
wystawę można oglądać w warszawskim Muzeum Narodowym od 20 września 2013 do 2
lutego 2014 roku. Dlaczego obrazy, które dotąd nie wyjeżdżały poza granice
Włoch, przywędrowały do stolicy Polski? Otóż rodzinna miejscowość Guercino,
znajdujące się niedaleko Bolonii miasteczko Cento, zostało niedawno nawiedzone
przez trzęsienie ziemi. Zniszczenia powstałe w wyniku tego zdarzenia zagrażały
pracom malarza i z tego właśnie powodu zorganizowano ich wystawę, tymczasowo
przenosząc je do Warszawy. Na wystawie można obejrzeć 87 dzieł Guercino: 33
obrazy, 21 rysunków, 33 ryciny. Znalazł się na niej też jeden z najcenniejszych
jego fresków z Cento - Madonna z Reggio,
który według jednego z historycznych przekazów, Guercino namalował, gdy miał
osiem lat.
Guercino to przydomek artysty, który właściwie nazywał się Giovani Francesco Barbieri. Przydomek zyskał jeszcze w
okresie wczesnego dzieciństwa. Podobno,
pewnego razu wyrwać miał go ze snu jakiś donośny głos, a mały Giovani Francesco
tak się wystraszył, że źrenica w prawym jego oku przesunęła się w stronę kącika
i tak pozostała. Od tego momentu nazywano go guercinem czyli zezowatym.
Urodził się we wspomnianym Cento, niedaleko Bolonii w roku 1591 i tam spędził większość swojego życia.
Około dwa lata pracował też w Rzymie, kiedy to tworzył na zlecenie papieża
Grzegorza XV. Pod koniec życia przeniósł się do Bolonii i tam zmarł w roku 1666
r. Tam też jest pochowany.
W XVII
wieku stał się Guercino jedną
z największych postaci włoskiego malarstwa barokowego, autorem wielkoformatowych
kompozycji religijnych, obrazów, pejzaży i portretów. Jego prace to głównie
dzieła o tematyce sakralnej. Malując zgodnie z kanonami swojej epoki, dużą wagę
przywiązywał do ekspresyjności swoich dzieł. Obrazy jego przyciągają uwagę
widza, wzbudzają emocje, poruszają. Cel ten osiągał między innymi poprzez, niejednokrotnie,
teatralne gesty i postawy malowanych postaci, ich pełne emocji wyrazy twarzy,
wysycone głębokie kolory obrazów, odpowiednie operowanie światłem i cieniem. Niejednokrotnie
w swych obrazach zaskakuje odbiorcę, prowadzi z nim swoistą grę, uwodzi
niejako, w nieoczekiwany sposób skracając perspektywę, albo zamieszczając ciekawe
elementy w tle właściwej kompozycji.
Naszą wycieczkę, której celem było przyjrzenie się prezentacji ciała
ludzkiego w malarstwie Guercina, zorganizowaliśmy 19 grudnia 2013 roku. W
naszej opinii obrazy ciała i odniesienia do cielesności pojawiają się w jego
dziełach w kilku kontekstach i w kilku
miejscach. Już na początku naszego zwiedzania, w pierwszej sali natknęliśmy się
na kilkanaście rysunków, szkiców poszczególnych części ciała ludzkiego, które
były studiami wstępnymi do malowanych później obrazów. Zobaczyć można było
między innymi ryciny ukazujące rękę,
oko, ucho czy nogę. Warto przy tej okazji wspomnieć, iż Guercino w swoim Cento
założył na początku XVII wieku szkołę aktu, nagości (Accademia del Nudo), w
której była możliwość doskonalenia malarskiego
warsztatu ukazywania ludzkiego ciała.
Poruszając kwestię ciała nagiego w twórczości Guercina, koniecznie
wspomnieć trzeba o przedstawieniach Jezusa Chrystusa oraz świętych. Dobrym
przykładem jest monumentalny obraz Ukrzyżowanie
ze św. Franciszką Rzymianką i św.
Elżbietą Węgierską, gdzie ukazane zostało umęczone ciało Chrystusa, ciało, na
którym odnaleźć możemy wiele śladów mówiących o doznanych okaleczeniach podczas
jego męki. Szczególną uwagę zwróciliśmy chociażby na niezwykle realistyczne,
perfekcyjnie, z ogromną pieczołowitością namalowane przez mistrza z Cento krople
krwi sączące się z ran Chrystusa, czy też jego paznokcie. Z podobną
dokładnością namalowany został też płaszcz stojącej pod krzyżem św. Elżbiety. Ciało
Jezusa pozostaje najjaśniejszym i przez to najwyraźniejszym elementem kompozycji,
to na nim malarz skoncentrował światło.
Kolejnym ciekawym obrazem jest Święty
Jan Chrzciciel na Pustyni, gdzie Święty przypomina do złudzenia Chrystusa. To
swoisty rodzaj gry Guercina z odbiorcą, iluzji, która właściwa była dla całego
malarstwa barokowego. Postać Świętego Jana, mimo że siedząca, ukazana jest z
niezwykłym dynamizmem, tak, jakby wykonywała ruch.
Dziełem, które także zwróciło naszą uwagę to Matka Boska z Dzieciątkiem Błogosławiącym. Ukazana jest na nim
scena dość specyficzna, mianowicie moment kiedy Matka Boska uczy gestu błogosławieństwa
swojego maleńkiego syna, stając się w ten sposób niejako pośredniczką miedzy
bogiem a człowiekiem. Dzieciątko ukazane jest zupełnie nagie, bez okrycia. Zachwyca w tym obrazie intymność sceny, widoczna
czułość i miłość Marii, którymi darzyła
swe Dziecię. Co ciekawe, na malowidle tym przedstawione postaci pozbawione
zostały jakby atrybutów świętości, a omawiana scena do złudzenia przypomina tę,
z życia zwykłych, świeckich ludzi.
Na przykładzie tego dzieła zwróciliśmy uwagę na scenograficzne dopracowanie
wystawy. Warto wspomnieć tutaj, iż o nowoczesną
aranżację plastyczną zadbał Borys Kudlicka, znany scenograf pochodzenia
słowackiego. Zgodnie z jego zamysłem zwiedzanie odbywało się w większości w
półmroku, żadna z sal nie była centralnie oświetlona. To przede wszystkim gra
świateł na wystawie, ich precyzyjny kąt ustawienia i dobrana intensywność
oświetlenia, pogłębiały wrażenie intymności i bliskości pomiędzy Matką a Synem,
sprawiały że wszystko poza obrazem było ciemne, mało widoczne, nie
rozpraszające uwagi. Pozwoliło to nam obcować z dziełem Guercina niejako na
osobności, w większym skupieniu i zadumie.
Z punktu widzenia naszego tematu przewodniego – historii ciała, istotny
był też motyw Vanitas - przemijania pojawiający się w malarstwie Guercino. Idealne
jego odzwierciedlenie znajdziemy w jednym z najważniejszych dzieł artysty Pasterze Arkadyjscy - Et in Arcadia ego.
Przedstawia on dwóch pasterzy przyglądających się ogołoconej do białej kości czaszce,
leżącej na omszałym kamieniu. To fragment ciała będącego w stanie rozkładu, symbolizujący
śmierć, która zawitała także do Arcadii, mitycznej krainy szczęśliwości. Obraz
jest wieloznaczny, nie ma zgodności pomiędzy historykami sztuki, co do znaczenia
wyrytego na fragmencie skały napisu Et in
Arcadia ego, co można odczytywać, jako „i ja jestem w Arcadii”. W ten
sposób całość kompozycji przypomina nam o nieuchronności śmierci, o jej
obecności nawet w Arcadii, o przemijalności życia. I w tym dziele zaskoczyła
nas niezwykła dokładność artysty w szczegółach. Na większości reprodukcji ledwie
widoczna jest mucha, która po przyjrzeniu się obrazowi na żywo niemal ożywa,
chcąc jakby odlecieć z namalowanego wieki temu płótna. Uderzająca jest mnogość
symbolicznych detali wokół rozkładającej się czaszki. Dostrzec można między
innymi larwę, z której wyłoni się motyl- symbol duszy czy mroczne ptaszysko -
najprawdopodobniej symbolizujące obecność diabła.
Na zakończenie naszej recenzji pragnęlibyśmy podkreślić,
jak wyjątkowym doznaniem estetycznym była możliwość oglądania na żywo oryginalnych
malowideł mistrza z Cento i jak bardzo jest to różne od oglądania choćby
najdokładniejszej reprodukcji.
Weronika Borowiecka, Martyna Kuźniak, Angelika
Leduchowska, Kamil Bereda, Tomasz Pawlak